Baszta Przedecz - Sparta Barłogi

Baszta Przedecz pokonała na własnym stadionie Spartę Barłogi 5-1 (0-0) i jest to drugie zwycięstwo w drugim spotkaniu naszej drużyny w A Klasie. Zwycięstwo cieszy podwójnie, gdyż w poprzednim sezonie Baszta uległa w Przedczu swojemu lokalnemu rywalowi - rewanż jak najbardziej udany.
Bramki zdobyli: Tomasz Krawiecki, Rafał Pietrzak, Wiktor Zasada x2 oraz Patryk Barański.
Przed meczem władze konińskiego OZPN-u wręczyły naszej drużynie puchar oraz dyplom za zajęcie drugiej lokaty w tabeli B klasy, które premiowane było awansem.
Pierwsza połowa to ciężka walka głównie w środku pola i długie piłki kierowane na napastników przez obie ekipy. Jedyną dogodną okazję do bramki zmarnował Jakub Chmara, który otrzymał doskonałe podanie od Wiktora Zasady i znalazł się sam na sam z bramkarzem Sparty. Niestety Kuba minimalnie przestrzelił, mimo dobrego pomysłu na zakończenie tej sytuacji.
Gdy około 50 minuty straciliśmy gola można było zwątpić w ostateczny sukces Baszty, gdyż do tej pory brakowało luzu naszej drużynie. Po błędzie w kryciu po długim wybiciu z rzutu wolnego i bojaźliwej grze naszych obrońców, Sędziak pokonał Karolaka sprytnym strzałem po ziemi.
Jednak ku uciesze wszystkich kibiców zebranych na stadionie w Przedczu już dwie minuty później po świetnej wrzutce Pietrzaka z rożnego, niepilnowany Tomasz Krawiecki pakuje piłkę do bramki bardzo silnie głową po krótkim rogu i nie daje szans do obrony Kurdkowi.
Barłogi nadal stawiały ciężkie warunki gry, mimo to gospodarzom udawało się tworzyć groźne ataki. Po jednym z nich prowadzenie Baszcie dał Rafał Pietrzak, który wbiegł w pole karne, ścinając do środka i uderzył silnie po długim rogu bramki.
Niedługo potem sędzie podyktował karnego, gdy obrońca Sparty zagrywał futbolówkę ręką we własnym polu karnym. Jedenastki nie mógł zmarnować Zasada, który podwyższył na 3-1.
Od tamtego momentu Przedeczanie mogli grać o wiele spokojniej i tak też się stało. Do kontry wyszła trójka zawodników Baszty: po linii Pietrzaka wypuścił Zasada, który nabiegając w pole karne skrzyżował się z Barańskim. Prawoskrzydłowy zagrał piłkę na krótki słupek, gdzie znajdował się "Łysy". Szczęście było po stronie Baszty, kiedy kiks Barańskiego przy przyjęciu piłki umożliwił Wiktorowi wpakowanie piłki do pustej bramki.
Rywali dobił lewoskrzydłowy Baszty, który wbiegł w środek pola karnego podczas autu z drugiej strony boiska. Piłkę zagraną na linię końcową wymuskał Zasada i zagrał ją na krótki słupek bramki, kiedy to obrońcę Sparty sprytnie uprzedził właśnie Barański, dostawiając jedynie stopę.
W międzyczasie jeszcze jedną okazję do gola mieli goście, jednak strzał głową/ręką (obrońcy Baszty sugerowali sędziemu nieprzepisowe zagranie pomocnika Sparty) obronił Karolak.
Wynik 5-1 nie uległ już zmianie i Baszta mogła cieszyć się z kolejnego zwycięstwa w A Klasie.