Łukasz Grabowski - Było to dla mnie wyjątkowe przeżycie
Przedstawiamy Państwu wywiad z wychowankiem Kujawianki Izbica Kujawska - Łukaszem Grabowskim, obecnie graczem III ligowego KKS 1925 Kalisz. Rozmowę dla naszego portalu przeprowadził Kamil Cyranowski.
Co czułeś powracając po latach na stadion, w którym zostałeś wychowany ?
Było to dla mnie wyjątkowe przeżycie. Gdy Kujawianka awansowała bardzo się cieszyłem. Od dawna odliczałem czas do rozpoczęcia meczu w Izbicy. Pierwszy raz stanąłem po drugiej stronie boiska jako przeciwnik drużyny, w której się wychowałem. Przyznam, że był mały dreszczyk emocji jak zostanę przyjęty. Bardzo mnie to cieszy, że miałem możliwość powrotu do Izbicy i zagrania przeciwko chłopakom z którymi się wychowałem. Jak dobrze pamiętam było to mój powrót po 7 latach. Mam nadzieje, że nie ostatni i będę miał możliwość zagrania na stadionie Kujawianki. Kto wie czy jako przeciwnik, czy jako zawodnik Izbicy.
Z jakimi założeniami przyjechaliście do Izbicy ?
Oczywiście założenie było jedno- wygrać mecz. Niestety to nam się nie udało. Kujawianka zagrała dobry mecz i w tym miejscu pozostaje mi pogratulować chłopakom za walkę i pierwszy punkt wywalczony w lidze. Brakowało nam zdecydowanie wykończenia akcji. Trener nakreślił nam zadanie abyśmy długo utrzymywali się przy piłce. Momentami to nam wychodziło, ale przedostając się na połowę przeciwnika traciliśmy piłkę i narażaliśmy się na niepotrzebne kontry. Brakowało nam również kilku zawodników. Musieliśmy postawić na młodzież, która w meczach pod presją nie potrafi sobie poradzić.
Spodziewałeś się takiego wyniku ?
Powiem szczerze, że się nie spodziewałem. Liczyłem na wygraną KKS-u, lecz przestrzegałem kolegów z drużyny, że mimo tego iż Izbica nie zdobyła dotychczas żadnego punktu, będzie to ciężki mecz. Tak też było. Postawili nam ciężkie warunki, a my zagraliśmy jeden z najsłabszych meczów w tej lidze.
Rozważasz w przyszłości występy w Kujawiance ?
Zawsze takie opcje się rozważa. Myślę, że jednak będzie to mało prawdopodobne choćby ze względu na moje stałe zamieszkanie w Kaliszu. Ale czas pokaże. Nigdy nie wiadomo jak wszystko się potoczy.
Jeśli dostałbyś konkretną ofertę z Kujawianki, to przyjąłbyś ją ?
Nie chodzi tutaj o konkretną ofertę. Tak jak wspomniałem wcześniej mieszkam w Kaliszu, więc uciążliwe dla mnie byłoby dojeżdżanie na treningi. Po drugie jestem związany z KKS-em, więc jak na razie nie rozważam żadnej propozycji.
Co według ciebie źle funkcjonuje w Izbicy ?
Nie jestem zżyty ze środowiskiem piłkarskim Izbicy, więc ciężko mi jest określać, co źle funkcjonuje. Mogę jedynie wypowiedzieć się na temat pozytywów. Bo na pewno do tego należy fakt, że są w środowisku piłkarskim Kujawianki osoby którym zależy na dobru funkcjonowania klubu. Oczywiście głównie mówię tutaj o prezesie Włodzimierzu Walczaku. Jako młody chłopak pamiętam tą osobę jako bardzo zaangażowanego i tak jest do teraz. Myślę, że głównie dzięki niemu oraz innym osobą kibice Kujawianki mogą oglądać zmagania 3 ligowców. Jest to duży i historyczny wyczyn. Chciałbym, aby Kujawianka się utrzymała choć wiem, że w obecnej sytuacji będzie to bardzo trudne.
Jak teraz się gra pod okiem nowego trenera, zmieniło się coś ? Czy nadal jest tak jak było ?
Nowego i byłego. Bo jak dobrze wiemy od tego tygodnia po remisie w Izbicy trener został zwolniony. Jeśli chodzi o zmiany to były bardzo duże i widoczne. Całkowicie zmieniona gra i taktyka. Wszystko prowadzące do długiego utrzymywania się przy piłce i wciąganiu przeciwnika w naszą połowę. Niestety okazało się, że nie funkcjonowało to tak dobrze. Byliśmy przyzwyczajeni do innej gry, a wciągu miesiąca próbowano nam narzucić styl, z którym pierwszy raz się spotkaliśmy.
Trener, którego najlepiej wspominasz ?
Trudne pytanie. Nie ma tutaj jednego, którego dobrze wspominam. Jeśli chodzi o Kujawiankę to na pewno trener Wawrzyniak. Najdłużej mnie trenował i wspierał podczas treningów i meczów. Dużo się od niego nauczyłem. Przede wszystkim pozwalał się cieszyć z gry w piłkę, a to dla młodego chłopaka było najważniejsze. W KKS-e dobrze wspominam trenera Romkę oraz trenera Pawlaka. Były to osoby, które potrafiły wprowadzić pozytywną atmosferę. Przy takich trenerach zawsze wiesz kiedy jest czas na żarty, a kiedy trzeba się wziąć w garść i podejść do tematu poważnie. To właśnie podczas kadencji trenera Pawlaka odnieśliśmy największe sukcesy w historii klubu. Prowadząc nas pokazał, że dobra atmosfera w zespole i monolit pozwalają odnieść sukces.
Rozmawiał: Kamil Cyranowski
Komentarze