Kujawianka Izbica wiceliderem rozgrywek

Piłkarze Kujawianki Izbica Kujawska w spotkaniu 9. kolejki IV ligi pokonali na własnym boisku Lecha Rypin 2:1 (1:0) i dzięki przegranej Unii Solec Kujawski ze Startem Warlubie awansowali na pozycję wicelidera rozgrywek.
Kujawianka Izbica Kujawska - Lech Rypin 2:1 (1:0).
Bramki: Piotr Gląba (6), Radosław Łepski (86) - Szymon Moszczyński (82).
Kujawianka: Karolak – Nawrocki ż, Mazurkiewicz, Kwiatkowski, B. Mielczarek – Kuropatwiński, Skupiński, Sobczak, Łepski, Galanciak (85. Stokłosa). – Gląba ż.
Lech: Kowalski - Buchalski, Rybka, Baranowski (56. J.Trędewicz), Szymborski - Elsner, Bocian (65. Zieliński), Fodrowski, Markowski (70. Dąbrowski), Moszczyński - M.Trędewicz.
Pierwszą groźną sytuację bramkową stworzyli sobie goście, gdzie strzał z trzeciej minuty spotkania Szymona Moszczyńskiego wybronił Krystian Karolak. Trzy minuty później padła pierwsza bramka tego spotkania. Składną akcję z udziałem Łukasza Galanciaka i Radosława Łepskiego wykończył Piotr Gląba, który strzałem głową pokonał Dominika Kowalskiego. W 21 minucie strzał Szymona Moszczyńskiego z ostrego kąta trafił w słupek bramki Kujawianki. Przed końcem pierwszej połowy sytuację do podwyższenia wyniku miał Piotr Gląba, ale bramkarz Lecha był na posterunku.
W drugiej połowie stroną przeważającą byli goście z Rypina, czego dowodem była akcja z 50 minuty, gdzie piłkę po strzale Piotra Buchalskiego z linii bramkowej wybił Kamil Mazurkiewicz. W kolejnych fragmentach gry podopieczni Tomasza Paczkowskiego dążyli do strzelenia wyrównującej bramki, ale obrona Kujawianki nie dawała się zaskoczyć. Przewaga gości przyniosła efekt osiem minut przed końcem spotkania. Dośrodkowanie Martyna Trędewicza z bocznego sektora boiska na gola zamienił Szymon Moszczyński. Gdy wydawało się, że sobotnie spotkanie zakończy się podziałem punktów, to w 86 minucie Radosław Łepski wykorzystał podanie Piotra Gląby i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki.
Komentarze