Kujawianka Izbica nowym liderem IV ligi

Kujawianka Izbica nowym liderem IV ligi

Piłkarze Kujawianki Izbica Kujawska w spotkaniu 10. kolejki IV ligi pokonali na wyjeździe Noteciankę Pakość 1:4 i dzięki przegranej Chełminianki Chełmno z Legią Chełmża awansowali na pozycje lidera rozgrywek.

Notecianka Pakość - Kujawianka Izbica Kujawska 1:4 (1:1).
Bramki:
Michał Szot (14) - Piotr Gląba (30), Kamil Kuropatwiński (81), Łukasz Galanciak (82), Mateusz Jędrzejewski (90+2).

Notecianka: Walczak - Łechtański (75. Fortuna), Delekta ż, Bednarek, Swojnóg - Babiarz, Wójcik, Rościszewski (85. Trawka), Mozgawa (60. Strauchmann), Nowacki - Szot.

Kujawianka: Karolak - Nawrocki, Mazurkiewicz, Kwiatkowski, B. Mielczarek (75. Stokłosa) - Kuropatwiński, Skupiński, Sobczak (63. Brzeziński), Łepski (85. M. Biernacki), Galanciak - Gląba ż (85. Jędrzejewski). 
 

Początek spotkania należał zdecydowanie do gości z Izbicy Kujawskiej. Już w 5 minucie Kamil Kuropatwiński znalazł się w dogodnej sytuacji do strzelenia bramki, ale jego strzał został zablokowany przez obrońcę Notecianki. Minutę później celnie na bramkę Marcina Walczaka uderzał Piotr Gląba. W 9 minucie dali o sobie znać gospodarze, gdzie po składnej akcji celnie głową uderzał Roger Babiarz. Pięć minut później padła pierwsza bramka tego spotkania. Michał Szot z bocznego sektora boiska uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, ale fatalny błąd popełnił bramkarz Kujawianki, który próbował piąstkować piłkę, ale uczynił to tak niefortunnie, że wpadła ona do siatki. W 24 minucie zespół Notecianki od utraty bramki po strzale głową Filipa Skupińskiego uratowała poprzeczka. Minutę później Łukasz Galanciak urwał się obrońcom Notecianki i wyłożył futbolówkę wzdłuż bramki, ale nikt z jego partnerów nie zdołał zamknąć akcji. Przewaga Kujawianki przyniosła efekt w 30 minucie. Składną akcję z udziałem Piotra Nawrockiego i Łukasza Galanciaka wykończył Piotr Gląba, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Dwie minuty później strzał Radosława Łepskiego w kapitalnym stylu wybronił dobrze dysponowany w tym spotkaniu Marcin Walczak. W 34 minucie niecelnie głową na bramkę gospodarzy uderzał Kamil Kwiatkowski. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Kamil Kuropatwiński dośrodkował w pole karne, a tam do futbolówki doszedł Michał Sobczak, który przegrał pojedynek z bramkarzem Notecianki.

Druga połowa podobnie jak pierwszaka należała do zespołu Kujawianki. W 47 minucie w doskonałej sytuacji po błędzie obrony gospodarzy znalazł się Kamil Kuropatwiński, ale z kilku metrów uderzył obok lewego słupka. Trzy minuty później strzał Radosława Łepskiego został zablokowany przez obrońców Notecianki. W tym fragmencie gry miażdżącą przewagę posiadali podopieczni Łukasza Bartczaka, którzy coraz częściej stwarzali sobie dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Przykładem na to była sytuacja Piotra Gląby, który po składnej akcji całego zespołu przegrał pojedynek z golkiperem Notecianki. W 64 minucie Łukasz Galanciak idealnie wyłożył piłkę wzdłuż bramki do Kamila Kuropatwińskiego, ale w ostatniej chwili futbolówkę na rzut rożny wybił obrońca gospodarzy. Cztery minuty później po raz pierwszy w drugiej połowie zaatakowali podopieczni Mirosława Milewskiego. Dobrze zapowiadający się kontratak w ostatniej chwili przerwał wracający do defensywy Kamil Mazurkiewicz. W 72 minucie zakotłowało się pod bramką Notecianki. Groźne strzały z kilku metrów Piotra Gląby, Grzegorza Brzezińskiego w kapitalnym stylu wybronił Marcin Walczak. Pięć minut później Radosław Łepski idealnie zagrał do Łukasza Galanciaka, który z kilku metrów nie potrafił pokonać Marcina Walczaka. W 81 minucie goście z Izbicy Kujawskiej w końcu strzelili swoją drugą bramkę. Wprowadzony w drugiej połowie Grzegorz Brzeziński idealnie zagrał do Kamila Kuropatwińskiego, który technicznym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Minutę później fatalny błąd popełnił dobrze dysponowany w tym meczu Marcin Walczak i Łukaszowi Galanciakowi nie pozostało nic innego, jak skierować futbolówkę do pustej bramki. W doliczonym czasie gry Mateusz Jędrzejewski wykorzystał podanie Łukasza Galanciaka i z najbliższej odległości ustalił wynik spotkania.

Sobotnie spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej połowie mój zespół źle realizował założenia taktyczne nakreślone przed meczem. Stwarzaliśmy dogodne sytuacje, ale byliśmy nieskuteczni. Na dodatek straciliśmy bramkę po indywidualnym błędzie. W przerwie skorygowaliśmy swoje błędy i gra wyglądała już znacznie lepiej. Zmiana ustawienia zespołu poprzez grę na dwóch napastników dała efekt w postaci trzech zdobytych bramek. Chciałem podziękować zespołowi za olbrzymie zaangażowanie, które włożyli w ten mecz oraz, że wierzyli do końca, że są w stanie odmienić losy meczu - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Kujawianki, Łukasz Bartczak.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości